Wreszcie mamy na rynku taki asortyment produktów , przypraw , warzyw , owoców, że nie wiadomo co brać. Pomijając egzotyczne , których po prostu nie znamy są też te zapomniane . Wyobraźcie sobie , że musiałam polecieć do Anglii żeby odkryć brukiew i pasternak . Te bardzo kiedyś popularne warzywa zostały teraz sprowadzone do roli paszy dla bydła .Albo skorzenera -kto to jeszcze jada ? A czym doprawiamy ? -przyprawa do drobiu, ryb , flaków itp .Tymczasem w rogu działki rośnie sobie lebiodka , w lesie dzika gruszka , a miód az się prosi by go użyć .A mięso jak pieczemy ? W rekawie foliowym ? A próbował ktoś zrobić to w glinianym garnku ? A ryba pieczona w glinie ?
Postaram się pokazać to co zaczęłam znów używać chcąc choć trochę ,, uchronić od zapomnienia kuchnię naszych przodków ".Podpowiem też czemu w Staropolskim bigosie nie może być koncentratu pomidorowego i czemu średniowieczna ogórkowa była bez ziemniaków .
Nie mam zamiaru wdawać się w opracowania metodologiczne tematu- po prostu wrzucę tu zdjęcia i informacje o tym czego używam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz